W latach 2005-2008 kiedy frank Szwajcarski kosztował ok. 2 zł wiele banków oferowało zawarcie umowy kredytowej przeliczanej właśnie do tej waluty, tak aby klient mógł wykazać się większą zdolnością kredytową. Dziś frank szwajcarski wyceniany jest na ok 4,40 zł.
Raty kredytów denominowanych we frankach poszybowały w górę, a kredytobiorcy znaleźli się w fatalnej sytuacji. Duża część „Frankowiczów” po dzień dzisiejszy nie tylko nie spłaciła nawet części swojego zadłużenia, ale je jeszcze powiększyła. Wielu z nich po ponad 10 latach spłacania odsetek i kapitału, mimo że spłacili często większość pierwotnej kwoty kredytu, mają do spłacenia sumy przekraczające wysokość kredytu, który zaciągnęli. W związku z powyższą sytuacją kredytobiorcy starają się na drodze sądowej i pozasądowej unieważnić niekorzystnie zawarte umowy. Obecnie orzecznictwo sądowe staje się coraz bardziej przychylne „Frankowiczom”. Przełom, spowodował również wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Dziubak p-ko Raiffeisen Bank o sygn. C-260-18. W sprawie tej Trybunał orzekł, iż zawierane z bankiem umowy kredytów walutowych nie mogły być indywidualnie uzgadniane z konsumentami, a nadto banki nie informowały należycie klientów o ryzyku finansowym. Trybunał zarazem wskazał, że sąd krajowy jest uprawniony do unieważnienia całej umowy kredytu walutowego, jeżeli jej obowiązywanie jest niemożliwe bez klauzul uznanych za niedozwolone. Wyrok Trybunału ułatwia sądom krajowym podjęcie decyzji o uznaniu za niedozwolone klauzul niesłusznie obciążających kredytobiorców zbyt wysoką ratą. W ostatnich miesiącach można odnotować liczne wyroki sądów korzystne dla frankowiczów. Są to prawomocne wyroki sądów drugiej instancji, Sądu Najwyższego oraz Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE). Obecnie nie ma już wątpliwości, że tzw. umowy w CHF są wadliwe. Kwestią sporną są tylko skutki prawne tej wadliwości. W związku z nowelizacją Kodeksu Postępowania Cywilnego oraz Ustawy o Kosztach Sądowych w Sprawach Cywilnych, powództwo o roszczenie przeciwko bankowi można wytoczyć przed sąd właściwy miejscowo dla miejsca zamieszkania bądź siedziby powoda, a opłata stała w przypadku wartości przedmiotu sporu powyżej 20 000 zł wynosi 1000 zł a nie jak poprzednio 5% od wartości przedmiotu sporu. Dodatkowo ułatwia to dochodzenie roszczeń przez kredytobiorców będących konsumentami. Na dzień dzisiejszy sądy nie wypracowały jeszcze jednolitego podejścia do spraw frankowych i zapadają różne wyroki. Można je jednak generalnie podzielić na trzy kategorie: 1) stwierdzające nieważność całej umowy, 2) stwierdzające, że klauzula indeksacyjna (ew. denominacyjna) nie wiąże klienta, względnie jest nieważna, więc kredyt pozostaje w mocy, ale staje się „złotówkowy”, 3) oddalające powództwo, stwierdzając, że postanowienia umowy są zgodne z prawem (takie rozstrzygnięcia są coraz rzadsze). Uogólniając, w przypadku wygrania sprawy z bankiem można liczyć na zwrot sporej części rat (czasem nawet wszystkich) lub obniżenie zadłużenia oraz niższe raty w przyszłości.
Co ważne, frankowicze, którzy spłacili już w całości swoje zobowiązania wobec banku, również nie są pozbawieni możliwości odzyskania części wpłaconych pieniędzy. Postępowanie banku wobec nich przeważnie jest inne niż wobec osób, które nadal spłacają kredyt niemniej jednak takie roszczenia są przez sądy również uwzględniane. Teoretycznie sytuacja procesowa kredytobiorców, którzy spłacili swój kredyt frankowy, nie odbiega znacznie od sytuacji osób z kredytami czynnymi. Kredytobiorcy chcący odzyskać swoje roszczenia muszą zainicjować postępowanie sądowe, w którym będą dochodzić albo stwierdzenia nieważności umowy kredytowej, albo usunięcia z umowy zapisów nieuczciwych przy związaniu pozostałą treścią umowy tzw. odfrankowienie. W przypadku osób, które kredyt spłaciły w całości i z bankiem nie wiąże ich żadna relacja, kredytobiorca może złożyć jedynie wniosek o zasądzenie od banku wnioskowanej kwoty (powództwo o zapłatę). Decydujące znaczenie ma tutaj art. 189 Kodeksu postępowania cywilnego, który definitywnie wskazuje kiedy powód (kredytobiorca) może wytoczyć tzw. powództwo o ustalenie i przesłanką tą jest sytuacja, w której zostanie wykazany interes prawny.
Aktualnie większość spraw wygrywają frankowicze. Większość wyroków potwierdza istnienie klauzul abuzywnych w umowach kredytowych, które są wpisane do rejestru UOKiK. Rejestr ten wygasa w 2025 r., czyli za cztery lata. Tyle jest czasu na skuteczną walkę w sądzie i całkowite unieważnienie umowy kredytu, gdyż potem będzie znacznie trudniej.